piątek, 30 maja 2008

WoW!














Hurra! Było trochę zamieszania ale udało się! Jedziemy do Paryża na Blizzard Entertaiment Worldwide Inivitational (28-29 czerwca)! Będzie odlot:)!

niedziela, 25 maja 2008

A teraz....

...a teraz już nie:) - było miiiłoooo:)

Wszystko i wszyscy...

mnie denerwują.

sobota, 24 maja 2008

Nowości...

...głównie techniczne - Service Pack 1 dla Visty (naprawdę jest bardzo dobry), Service Pack 3 dla Windows XP (nie zauważyłem większych różnic w stosunku do SP2) no i kolejna prawdziwa bomba od Google - Google Sites czyli super proste narzędzie do tworzenia swoich stron a nawet portali!

piątek, 23 maja 2008

Warszawa

Nadzieja matką głupich ponoć ale jednak około 11.00 byliśmy już w domu w Warszawie. Dłuuuugi sen a potem rekonwalescencja :) i już dziś jestem w stanie mniej więcej normalnym. Na szczęście do roboty dopiero w poniedziałek...

czwartek, 22 maja 2008

A tak sobie koczujemy...

..uroczo już od 3.30 (a przedtem staliśmy w kolejce do odprawy od 2.00 przypominam)

Trudny powrot do kraju

Jest godzina 5.45 czasu greckiego - wciąż siedzimy na lotnisku w Chani - samolot ma 4 godziny opóźnienia (mieliśmy startować o 4.05). Powód - samolot, który miał po nas przylecieć leciał najpierw do Katowic. Tam jednak, z powodu mgły nie doleciał i wylądował w Krakowie stad cale zamieszanie i w konsekwencji opóźnienie. Przy okazji rzuca sie w oczy polskie podejście do turysty-klienta. Nas zwieziono do odprawy wszystkich razem (240 osób) i staliśmy 1.5 godziny w kolejce. Norwegów natomiast (którym w ogóle do głowy by nie przyszedł pomysł wylotu o 4.05 - mają wylot o 7.00) na lotnisko przywozili w grupkach, efekt: zero kolejek, luz i spokój. U nas wciąż ważniejsza jest wygoda dostawcy usługi (biura podroży, przewoźnika) niż jej odbiorcy - turysty. Mam nadzieje, ze do 11.00 uda nam sie dotrzeć do domu w Warszawie...

poniedziałek, 19 maja 2008

Elafonissi



Tego jeszcze nie było wieje jak cholera - windsurfing kwitnie - wiatr gdzieś znad Sahary wieje - suchy i gorący.

sobota, 17 maja 2008

Ale sajgon robie moblogujac - przede wszystkim nie przechodzą polskie literki jak widać poniżej (i stad to scze Erdingera jakies dwa-trzy wpisy nizej) no i jeszcze dokleja sie stopka z pozdrowieniami :)

PS. Taki był wpis oryginalny - ale po edycji zmoblogowanych postów nie można już zobaczyć tych błędów ;)

Profanacja

Czyli Erdinger w szklance od Mythos...brak słów i to ja się na to zgodziłem. Dziś nawet wieczorem ani śladu nostalgii - choć w ciągu dnia czułem się jakby mnie ktoś czołgiem przejechał :) Zdjęcia, oczywiście te mobilnie zblogowane pochodzą z Treo 680 i nie da się ukryć, że są tragicznej jakości. No ale czy to oznacza, że do mojej kolekcji gadżetów trzeba będzie włączyć jeszcze "blogofon"? Eeee...chyba nie - w końcu i tak rzadko pisze na bloga, którego przecież i tak nikt nie czyta :)

Po nostalgii :)

Nostalgia minęła - jak widac na załączonych obrazkach nie ma na nią tutaj miejsca :)

Kreta i wieczorem...

..lekka nostalgia i sączę Erdingera. Nostalgia chyba z powodu wypitej wczoraj z koleżankami butelki whisky i powrotu do hotelu o 4.00 :)

poniedziałek, 12 maja 2008

Wariactwo

Generalnie jezeli nie zacznę używać mobilnego wejścia na bloga to nie ma szans - nie pociągne:)

W ostatnich dniach przewinąłem się przez Wrocław, Międzyzdroje (a właściwie całą wyspę Wolin), Bytom a po krótkiej przerwie w Warszawie w środe wybieram się na Krete. Mocy przybywaj!