sobota, 25 października 2008

Myczkowce, czyli minął rok



Hmmm....rok minął ekspresowo czyli jak z bicza trzasnął - wyjazdy, przejazdy i wreszcie koniec. Zaporę w Solinie zobaczyłem ponownie po 25 latach - trzyma się dobrze, nie licząc skomercjalizowania okolicy. 
Poza tym - to co miało się wyjaśnić to już się wyjaśniło - powracam do "macierzy" po ponad 10 latach przerwy (albo jakby mógł ktoś powiedzieć po tak długim okresie "błędów i wypaczeń"). Przyszłość mglista, ale przynajmniej jak na razie ta mglistość wydaje się być pozytywnie opalizować.
Jutro zmiana czasu, teraz juz do kwietnia będzie ciemno, buro i ponuro, zimno i mokro. Brrrrr...i tym optymistycznym akcentem kończe dzisiejszego posta.

wtorek, 21 października 2008

A teraz cos z zupełnie innej beczki

Panie i Panowie! Już czas! Jeszcze tylko 10 dni i zaczynamy! Już prawie wszystko wiadomo i trzymajmy kciuki, żeby już nic się nie zmieniło. Nastał czas zmian;)
Przedtem jeszcze tylko wyjazd w Bieszczady, milion spraw do załatwienia ale teraz to juz nie ma większego znaczenia! The time has come!

czwartek, 16 października 2008

...

R.I.P

wtorek, 14 października 2008

Dwa tygodnie do końca działu

No niech będzie, żę 18 dni - a ja dalej nic nie wiem (inni też nic nie wiedzą, ale to akurat mało mnie interesuje). Morale spadło prawie do zera. Nikt nie lubi czekać a ja już powoli mam problemy z utrzymaniem "kamiennej twarzy pokerzysty".

wtorek, 7 października 2008

Praga - miasto marzeń




Nic dodać nic ująć - 4 dni w Pradze wydają się pieknym snem. Tylko depresja po powrocie całkiem realna - żal wielki, że u nas nie jest/nie może być tak jak tam...